• Renat@szmer.info
    link
    fedilink
    arrow-up
    2
    ·
    edit-2
    11 days ago

    Liberalnym gospodarczo Januszom właśnie zależy na tym, by wpuszczać migrantów. Jeśli migrant traci pracę to może zostać zmuszony do opuszczenia kraju. Dodatkowo migranci nie będą tworzyć związków zawodowych, jeśli nie znają języka. Dla lokalnego pracownika znaczy to, że ma większą konkurencję o miejsce pracy. Nie zgadzam się z tezą, że powodem przez który w 2004 były gorsze warunki zatrudnienia, było to, że nie było migrantów. Wtedy był problem ze śmieciówkami, który teraz powrócił za sprawom umów B2B. Koszty życia były też inne. Nie było aż tak wysokich cen mieszkań. Ja jestem za wpuszczaniem migrantów, jeśli mieliby zrobione badania lekarskie, by nie było kolejnej pandemii. Lecz najpierw trzeba wprowadzić w Polsce socjaldemokrację, by napływ migrantów nie był pretekstem dla pracodawców, by obniżać pensje pracownikom.

    • obywatelle (she/her)@szmer.info
      link
      fedilink
      arrow-up
      2
      ·
      11 days ago

      Nie do końca. Jak pokazał przykład USA, najlepszą sytuacją dla Januszy była sytuacja, w której prawo imigracyjne jest bardzo surowe. Bo wtedy Janusze zatrudniają imigrantów “nielegalnych”, których łatwiej terroryzować, słabo opłacać i zmuszać do robienia co tylko się zapragnie. W Polsce ten problem był już przed pełnoskalową wojną w Ukrainie i dokładnie tak samo się objawiał: zdesperowani i biedni Ukraińcy pracowali w gospodarstwach rolnych za grosze, niektórzy byli bici, ale żaden przecież nie zgłosiłby tego policji, bo by go deportowano. Dopiero Trump w Stanach naruszył tę “delikatną równowagę” - zresztą z tragicznymi skutkami dla gospodarki. Ale Trump nie gra dla Januszy, tylko dla miliaderów, i ma z pewnością inne plany.

      Januszom zależy więc jednocześnie na tym, żeby imigranci byli, ale też żeby znali swoje miejsce i znajdowali się w tak szarej strefie jak to tylko możliwe.

  • Pajooonk@szmer.info
    link
    fedilink
    arrow-up
    1
    ·
    edit-2
    11 days ago

    To jest tak kurwa przykre wszystko.

    Wielki kapitał, zyski i biznes tworzą kryzys który odbija się na zwykłych ludzi. Najpierw zalewa się rynek pracy migrantami (co nie jest do końca takie złe), by następnie zacząć zwykłych ludzi straszyć lewicą, tolerancją i złymi migrantami, by na koniec partie i grupy które najwięcej zyskują na migrantach, mogły zbijać kapitał polityczny na straszeniu migrantami.

    Zabawne jest to błędne koło, w którym ludzie ostatnio sugerują, że to zły zachód przegrywa bo w biednych krajach produkcja i ceny są dużo niższe. No kurwa brawo. To tak jakby mówić, że lepsi są niewykwalifikowani pracownicy bo mają niższe pensje. Zawsze tańsza będzie produkcja jeśli wylewa się ścieki do rzek. Zawsze tańszy będzie pracownik któremu płaci się głodową pensję. Zawsze tańsze będzie wydobycie surowców w kraju ogarniętym wojną domową i gdzie nie przestrzega się przepisów BHP.

    No ale oczekiwania zrozumienia podstaw ekonomii od fanów liberalizmu gospodarczego to zbyt wiele.